Weekendowy wyskok na 2 godzinki bo jak zwykle brak czasu dla siebie. Wybrałem się w okolicy domu do doliny Ciemięgi co prawda w środku dnia bez maskowania sie, kroczek po kroczku starałem się przemieszczać w jak nacichszy sposób. Udało się sfotografować sójkę siedzącą na gałęzi o dobre 20 metrów od drzewa za które się skryłem. Ekekt jest jaki jest mi eię podoba .....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz